Izabela Zbiegniewska

        Nauczycielka i patriotka, działaczka społeczna

     Urodziła się 16 VI 1830 roku w Ostrołęce. Jej ojciec był pracownikiem sądowym, natomiast matka zajmowała sie wychowywaniem dzieci (oprócz Izabeli rodzina liczyła jeszcze dwóch braci). Po wybuchu powstania listopadowego matka Izabeli wraz z dziećmi opuściła rodzinną Ostrołękę i udała się do rodziców do Wiłowa w powiecie wieluńskim. W miasteczku pozostał ojciec I.Zbiegniewskiej, jednak wkrótce po wyjeździe rodziny zmarł. Córka często go wspominała, mimo że nie bardzo go pamiętała. Najmłodsze lata Izabelaspędziła beztrosko u dziadków, bawiąc sie z braćmi oraz rówieśnikami ze wsi. 
     Po ukończeniu 7 lat I.Ziegniewska rozpoczęła naukę w szkole w Żytniewie, a następnie w prywatnej pensji Emilii Filleborn w Kaliszu. W tym czasie jej matka wyszła powtórnie za mąż, za Strusińskiego. I.Zbiegniewska, pozostawiona sama sobie, należała do pilnych uczennic, interesowała się literaturą podróżniczą oraz beletrystyką, dużo czytała. W czasie pobytu na pensji cieszyła się uznaniem grona profesorskiego i właścicielki szkoły. E.Filleborn miała ogromny wpływ na ukształtowanie jej osobowości. Po ukończeniu pensji w 1845 roku podjęła pierwszą pracę zajmowała się nauczaniem dzieci ziemiańskich.
     Kolejny etap zycia I. Zbiegniewskiej ponownie związany był z Kaliszem, do którego powróciła, gdy jej matka z ojczymem wyjechali z tego miasta do Warszawy. Pracując w charakterze pomocy nauczycielki na pensji E.Filleborn, I.Ziegniewska zaczęła angażować się towarzysko i społecznie. Przebywając na pensji, miała okazję do spotkań z ludźmi znanymi cenionymi w środowisku, pisarzami, kompozytorami. Znajdowali się wśród nich Kazimierz Władysław Wójcicki, Józef Korzeniowski oraz wielu innych. Utrzymywała kontakty z grupą aktywnej pod względem narodowym młodzieży, z którą rozczytywała się w polskiej literaturze, recytowała wiersze, a także brała udział w próbach teatru. Posiadała niewątpliwy talent sceniczny, stąd chętnie wcielała sie w niektóre role. Pobyt w Kaliszu był niezwykle ważną lekcją wychowania obywatelskiego dla młodej dziewczyny. Lekcja ta była kontynuowana podczas kilkuletniego pobytu I.Zbiegniewskiej w Warszawie. Zarabiając na życie udzielaniem lekcji, bacznie obserwowała życie w stolicy. Była świadkiem prześladowań, a nawet egzekucji Polaków w murach Cytadeli. W Warszawie poznała Narcyzę Żmichowską uwielbiana autorkę "Poganki i Książki pamiątek". Obydwie panie, wierne tym samym dążeniom i ideałom, w ramach stoważyszenia "entuzjastek" utrzymywały ze sobą przez długie lata zażyłe kontakty.
     Jesienią 1856 roku I.Zbiegniewska przyjechała do Włocławka, w którym miała już osiąść na stałe. W wynajmowanym u znajomych we Włocławku mieszkaniu przy ulicy Gdańskiej 56 powstały jej pierwsze prace pedagogiczne i społeczne oraz powieść "Cezar" (1871). Raz w tygodniu, w czwartki, organizowała spotkania dyskusyjne, w których udział brała miejscowa inteligencja. Inicjowała liczne akcje o charakterze społeczno — kulturalnym. Zorganizowała teatr amatorski, w którym uczyło się polskości wielu znanych później Polaków. Przy jej współudziale powstały instytucje publiczne: biblioteka, szpital miejski, straż ogniowa oraz ;iczne tanie jadłodajnie. Jednocześnie uczyła młodzież języka polskiego i historii na tajnych kompletach. We Włocławku I.Zbiegniewska zajmowała sie również pracą wydawniczą. Zbierała, opracowywała i wydawała wspomnienia znanych osób, między innymi materiały dotyczące generała Józefa Sowińskiego, bohaterskiego obrońcy Woli w powstaniu listopadowym. Większość jej prac z tego okresu zaginęła w czasie II wojny światowej.
     Na uwagę zasługuje działalność I.Zbiegniewskiej w czasie powstania styczniowego. Przed jego wybuchem powstała w Warszawie organizacja pomocnicza — Rada Opiekuńcza, składająca się z tzw. piątek kobiecych. Stoważyszenieto poszerzyło swą działalność na prowincję Królestwa Polskiego, w tym również na Kujawy wschodnie. Na czele organizacji włocławskiej stanęła I.Zbiegniewska, która wraz z Cecylią Różańską i Emilią Bock utworzyła w ramach Rady Opiekuńczej tzw. piątki, które zajmowały się niesieniem pomocy dla walczących rodaków. Przeprowadzały zbiórki na rzecz więźniów i ich rodzin, zdobywały ubrania, lekarstwa i bandaże. Szczególna rola przypadła im w momencie, gdy do niewoli rosyjskiej trafił w 1863 płk. Stanisław Bechi. Prawie codziennie przychodziły do więzienia i pomagały mu przetrwać ciężkie chwile. Skazańcom przynosiły do więzienia książki, kwiaty, przekazywały tajemne listy, a także prały i naprawiały bieliznę. Organizowały zbiórki pieniędzy na dodatkowe wyżywienie dla powstańców, wywożonych więźniów zaopatrywały w odzież i pieniądze, a nawet asystowały, dodając otuchy, przy egzekucjach. Pomimo starań Włocławskiego komitetu Opieki nad Więźniami Politycznymi S.Bechi skazany został przez sąd wojenny na śmierć przez rozstrzelanie. Dzięki I.Zbiegniewskiej egzekucja była kilkakrotnie przekładana. S.Bechi przebywał wtedy w więzieniu w piwnicach byłego Kolegium przy ulicy Stodólnej. Członkowie Komitetu nadal opiekowały się cudzoziemskim bohaterem powstania, starając sie jednocześnie o ułaskawienie skazanego. Słały one telegramy z prośbami do cara Mikołaja, do ambasadorów Włoch i Francji akredytowanych w Petersburgu, do cesarzowej Francji Eugenii i do namiestnika rosyjskiego gen. Fiodora Berga. Wszystko bezskutecznie — 17 XII 1863 roku wyrok został wykonany.
     Izabela Zbiegniewska, przyjeżdzjąc do Włocławka w 1856 roku mimo młodego wieku, była już doświadczonym pedagogiem. Z pomocą kilku włocławskich rodzin zorganizowała w mieście pensje dla dziewcząt. Szkoła wyrózniała się wysokim poziomem, a edukacja opierała się na wysokim jako  wykładowym oraz historii ojczystej. Bez tych przedmiotów właścicielka pensji nie wyobrażała sobie nauczania w polskiej szkole. Kształtowała patriotyzm u swoich uczennic, angażaując się w nauczanie wymienionych przedmiotów (język polski i historię wykładała osobiście od klasy wstępnej do ostatniej lub starannie dobierając kadrę profesorką. Uczyła nie tylko dyscyplin i umiejętności wymaganych od ówczesnych dziewcząt, ale przede wszystkim budziła wśród nich poczucie świadomości i tożsamości narodowej. W 1860 roku po śmierci właścicielki pensji Joanny Sowińskiej, I.Zbiegniewska przyjęła około 60 uczennic do swojej szkoły, zapewniając im nowoczesną edukację. jej postawa wzbudziła nieufność władz carskich, które szukały pretekstu do zamknięcia placówki. Pierwsza taka okazja nadarzyła się, gdy przybyły do Włocławka dwie rodziny litewskie, którym za udział w powstaniu skonfiskowano majątki. I.Zbiegniewska pomogła wysiedlonym, przyjmując bezpłatnie ich córki do szkoły. Zobowiązała jednocześnie pozostałe uczennice do wszechstronnej im pomocy. Pensja została zamknięta dopiero w 1876 roku a bezpośrednim pretekstem stało sie wydarzenie, które jedna z uczennic podczas lekcji splunęła na portret cara. Wieść o incydencie rozniosła się po całym Włocławku i nabrała dużego rozgłosu. I.Zbiegniewska pozbawiona pracy, zajęła się udzielaniem prywatnych lekcji, co równiez nie zyskało aprobaty wśród urzędników carskich. W 1884 roku w domu Ciechowicza przy ulicy Bulwary, w którym mieszkała I.Zbiegniewska, przeprowadzono rewizje. Winy wprawdzie nie udowodniono, jednak w 1886 roku zabroniono jej nawet prowadzenia korepetycji. Pensję przekazała 19 letniej Aleksandrze Hecker, absolwentce Instyttutu  Św. Elżbiety w Petersburgu, która kontytuowała jej dzieło. Nadal bezpłatnie uczyła dorastające dziewczęta literatury i historii Polski, a później kształciła nawet opiekujące się nią pielęgniarki.
     Izabela Zbiegniewska dzięki mswojej działalności społecznej i pedagogicznej stała się symbolem Włocławka na przełomie XIX i XX wieku. Była duszą wszelkich poczynań patriotycznych, społecznych i charytatywnych. przy jej współudziale powstały nowe instytucje — szpital miejski, biblioteka, ochtnicza straż ogniowa oraz tanie kuchnie. Jej wychowanki darzyły ją matczyną miłością, zawsze ją odwiedzały, a nawet przywoziły dzieci, wnuki, narzeczonych, prosząc o błogosławieństwo na dalsze życie. W trudnym czasie po upadku powstania styczniowego, gdy polskie instytucje straciły rację bytu w rusyfikowanym społeczeństwie, I.Zbiegniewska pozostawała gorącą patriotką i humanistką. Mimo niesprzyjających warunków politycznych ciągle wierzyła w odzyskanie przez Polaków własnego państwa. jako pedagog walczyła z wadami narodowymi, do których zaliczała przede wszystkim brak poszanowania prawa, niepraktyczność, lekkomyślność, nieliczenie sie z siłami i uzdolnieniami, a także życie ponad stan. Wyrazem jej uznania społecznego był jubileusz 50 lecia pracy pedagogicznej w 1897 roku, na którym zgromadziło się wiele dawnych wychowanek z całymi rodzinami, niektóre przybyły nawet z zagranicy (z Kaukazu i Rosji).
     Ostatnie lata życia okazały sie trudne pod względem materialnym dla I.Zbiegniewskiej. Dawne wychowanki, nie chcąc sprawić przykrości ambitnej wychowawczyni, musiały w tajemnicy udzielać jej pomocy finansowej. Do ostatnich dni korespondowała z dawnymi przyjaciółmi: Narcyzą Żmichowska, Teofilem Lenartowiczem, Józefem korzeniowskim oraz Józefem Ignacym Kraszewskim. Jej dorobek drukowany jest niewielki. Spośród prac na uwagę zasługują opowiadania i szkice literackie publikowane w poczytnych czasopismach m.in. w "Bluszczu", "Kłosach", "Magazynie Mód i Powieści" i "Tygodniku Ilustrowanym".
     Zmarła 18 VI 1914 roku we Włocławku, otoczona powszechnym szacunkiem społeczeństwa, które okreslało ją" głową Włocławka". Pochowana została na miejscowym cmentarzu, a na jej grobie włocławianie złożyli wieńce z napisem "Gorącej patriotce". Działalność społeczna i pedagogiczna I.Zbiegniewskiej została wysoko oceniona, czego dowodem była dedykacja pióra Adama Asnyka na płycie nagrobnej:
Choć pracownika noc otoczyła głucha,
Wyrosną kwiaty na cmentarnej grzędzie,
I nieśmiertelna cząstka jego ducha,
W sercach pokoleń późniejszych żyć będzie.
     Po dwudziestu dwóch latach od śmierci patriotki jej dawne wychowanki ufundowały tablicę pamiątkową z napisem
Ś.P. 
Izabeli Zbiegniewskiej
1830 — 1914
Obywatelce i Patriotce
Mistrzyni serc i umysłów kilku pokoleń
w czasie niewoli i ucisku.
Byłe uczennice ku jej uczczeniu pamiątke kładą.

     W okresie okupacji niemieckiej podczas II wojny światowej tablica zaginęła.



                                                                                  Marek Wojtkowski