Spółka Akcyjna Pabianickiej Fabryki Papieru Rob. Saenger Fabryka Celulozy
Ogromna pojemność rynków zbytu w Rosji na celulozę, przy nielicznych wówczas w tem państwie fabryk tego rodzaju, były przyczyną założenia w roku 1895 we Włocławku nad dogodną linią komunikacyjną jaką jest Wisła, fabryki celulozy przez dwóch przemysłowców niemieckich braci Izydora i Maksa Cassirerów. Produkcja początkowa po uruchomieniu fabryki wynosiła 30 ton dziennie celulozy siarczynowej, tak zwanej sulfitcelulozy przy zatrudnieniu około 300 robotników. Cassirerowie rozbudowywali stopniowo fabrykę skutkiem wielkiego zapotrzebowania celulozy i doprowadzili jej rozmiary do tego stopnia, że przed rozpoczęciem wojny w roku 1914 produkcja fabryki wynosiła 100 ton celulozy dziennie, przy liczbie 750 robotników. O rozwoju tej fabryki do czasu wojny świadczy fakt, że fabryka ta przerabiała dziennie do 17 wagonów 15-to tonowych drzewa sprowadzanego z Mińszczyzny i Wileńszczyzny, spalała 12 wagonów 15 –to tonowych węgla, zużywała około 10 000 kg siarki sprowadzanej z Palermo we Włoszech, a dzienny wagonowy ruch wynosił przed wojną około 45 wagonów. Z powodu wybuchu wojny fabryka przerwała swą pracę do 1 stycznia 1916 roku. W tym czasie została uruchomiona i częściowo pracowała na potrzeby armii niemieckiej, dostarczając tak zwaną nitrocelulozę, używaną do wyrobu materiałów wybuchowych i do ligniny. W roku 1918 po ustąpieniu okupantów, w skutek odcięcia Centrali Zarządu mieszczącego się w Berlinie, ustanowiony został przez władze polskie Zarząd państwowy, na czele którego stanął inżynier Lucjan Stanisławski. W tym czasie fabryka była czynną dostarczając celulozę dla wszystkich fabryk papieru w kraju. W roku 1920 została fabryka nabyta od dotychczasowych właścicieli przez Spółkę Akcyjną Pabianickiej Fabryki Papieru Rob. Saenger i przyjęła od administracji państwowej w czerwcu tego roku. Kapitałów dla nabycia fabryki dostarczyła grupa francuska, składająca się z Banque de Paris et des Pays Bas i Librairie Hachette w Paryżu. Kapitał spółki wynosi po przewalutowaniu w dniu 1 stycznia 1924 złotych 16 000 000. W skład Zarządu wchodzą Oskar Saenger jako prezes, K. Skarzyński jako wiceprezes F. Moret, A. Wierzbicki jako członkowie. Dyrektorem naczelnym fabryki jest inż. Henryk Karpiński. Fabryka celulozy zatrudniała 700 robotników, zajętych wyładowaniem i czyszczeniem drzewa, robotami placowymi. Dyrektorem fabryki jest inż. Tadeusz Młoszewski. Fabryka wyrabiała celulozę siarczynową z krajowego drzewa świerkowego i zaopatruje w celulozę, oprócz własnych dwóch papierni, wszystkie papiernie krajowe. W chwili przejęcia fabryki przez spółkę od administracji państwowej, produkcja wynosiła 1100 ton miesięcznie, produkcja ta wzrastała z roku na rok i doszła w roku 1924 do 2200 ton miesięcznie. W roku 1927 rozpoczęto rozbudowę fabryki, która w lipcu tego roku pozwoliła podnieść produkcję do 2700 ton miesięcznie, a po ukończeniu robót w lipcu dojdzie do 3200 ton miesięcznie. Ogólny program rozbudowy obejmuje ustawienie do istniejących 6-ciu warników, ogólnej pojemności 677 metrów sześciennych, 2-ch nowych warników o pojemności 312 metrów sześciennych, budowę nowych filtrów, ustawienie nowych pomp o wydajności 25 metrów sześciennych na minutę, 2 –ch pieców siarkowych i pirytowych, maszyny odwadniające, rębaka do drzewa, powiększenie bielnika, szeregu urządzeń pomocniczych itd. Głównym jednak obiektem jest budowa zupełnie nowej stacji energii, obejmującej trzy kotły na ciśnienie 35 atm po 500 metrów kwadratowych powierzchni ogrzewalnej i dwóch turbogeneratorów o łącznej sprawności 3000 KW. Koszt tych inwestycji wyniesie około 450 000 dolarów. Fabryka miała przerabiać rocznie około 240 000 metrów drzewa świerkowego i około 7000 ton pirytu hiszpańskiego, zapotrzebowanie węgla wyniesie około 50 000 ton rocznie, kamienia wapiennego około 5000 ton, wody 55 metrów sześciennych na minutę. Zbyt całkowitej produkcji w kraju jest zapewniony, o ile nie nastąpi kryzys w przemyśle papierniczym polskim, wywołany dumpingowym importem papieru zagranicznego, głównie czeskiego i austriackiego. Wtedy część produkcji musiałaby być wywieziona bez zysku do Francji i Anglii, jak to już bywało w latach 1923, 1924, 1925.